Witajcie.
Jak juz wspominałam dziś był dzień,w którym badałam krzywą cukrową..Do teraz czuje smak tego okropieństwa..Siedząc w poczekalni doszło do mnie to,że to już idzie 27 tydzień. Niedawno dopiero odliczłam dni do końca pierwszego trymestru a tutaj za krok już 3 trymestr się zacznie. Ale najbardziej zszokowało mnie to,że to już 27 tydzień, a my wciąż mówimy do brzuszka maleństwo lub fasolka. My wciąż nie mamy imienia.!!Przeciez tak dłużej być nie może...Przy okazji załatwiania dzisiejszych spraw spotkałam kilka znajomych,które już nazywają mieszkańców brzuszka Amelka,Zuzia Weronika.. A u nas to jest dziewczynka ? tak. jak na imię? nie wiadomo.. Sprawa imienia podniosła mi ciśnienie delikatnie, co ma dobrą stronę taką,że (zmieniła sie pogoda) mnie głowa nie boli.;)
Nie zanudzając pokaże Wam jakie zakupiłam koszule do szpitala. I dobrze,że posłuchałam Waszych rad. bo S. jest dużą eSką i spokojnie sie zmieszczę.Bo Emka to już byłby wór.
A na ostatniej wizycie położnej otrzymałam próbki :
Pozdrawiam :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi będzie, jeżeli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza czy obserwacji. Ja z przyjemnością do Ciebie zajrzę i skomentuje. :)
wszelkie obraźliwe komentarze będą usuwane.!