czwartek, 10 października 2013

TYDZIEŃ PRZED ŚLUBNY.!

nareszcie miałam czas by rozwinąć opowieść..;)


  ŚLUB ,! ŚLUB.! CORAZ BLIŻEJ.!

Powoli bardzo powoli zacznę swoją opowieśc o moim ślubie. Nie mam jeszcze w mieszkaniu internetu wiec zacznę od opowieści bez zdjęć jakichkolwiek. Ślub minął bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy. Skrócę teraz tydzień przedślubny.

Poniedziałek  09-09-2013r 
Niestety byłam w pracy, dzień ciągnął sie nie ubłaganie.. Po pracy pojechaliśmy kupić resztę win i wódkę na bramy i purtelam. Purtelam to wieczór w którym tłucze sie szkło pod domem panny młodej. U nas wypadl w czwartek ale o tym w osobnym wpisie.. Po zakupach w domu czekało mnie sprzatanie. Bogu dziękuję za mamę ktora zmobilizowala mnie do sprzątania dużo dużo wczesniej.
.na tydzień ślubny zostały takie guziczki do dopięcia, pastowanie mebli, podłogi, święcenie luster i witryn szklanych..
Spotkałam się również z dziewczyną ,która po mnie miała ślub by omówić szczególy ustroju kościoła.

06-09-2013r
 Moje przygotowania zaczęły sie w piatek ponieważ zafarbowalam wtedy włosy i pierwszy raz w życiu bylam i nadal jestem zadowolona z efektu.
07-09-2013
 W sobotę rowniez kupiłam suknie na poprawiny, ponieważ moja wcześniejsza okazała sie być za dużą. Weszłam do jedynego w mim miasteczku sklepu z ładnymi sukienkami i ta jedna jedyna czekała na mnie;)

powracając do poniedziałku 09-09-2013

W nocy poniedziałkowej robiłam ostatni sort zawieszek na wódkę..i udało się łącznie było chyba ze sto. Zdarzyłam rownież zamówić torebkę na poprawiny i modliłam się by przyszła do piątku.
Byliśmy również u fotograf, mieliśmy tam spędzić godzinkę, a przeciągneło się do ponad dwóch;) Babeczka konkretna, wszystko wytłumaczyła dała cenne rady ,wskazówki.:) Następnie pojechaliśmy do kamerzysty,który również podszedł do sprawy profesjonalnie;)
10-09-2013
 We wtorek nadal dzień sprzatania ale na podwórku. Taras został umyty, podwórko i ogród ładnie ogarnięty. Trawa ładnie przystrzyżona, a ja próbowałam policzyc wszystkich gości ale ciągle wychodzila inna liczba.
Pojechaliśmy zawieźć Dawida spodnie do skrócenia, dałam pierścionekdo czyszczenia i wróciliśmy do domu dalej ogarniać sprawy ślubne m.in. ugadać szczgóly z orkiestrą. Na szybko dogadywaliśmy jeszcze sprawy,o których wcześniej zapomnieliśmy wspomnieć.

11-09-2013

w środę poleciałam po suknie.Nie mogłam się napatrzeć na nią jak miałąm na sobie;)Kupiłam również szminki,taak kilka szminek;)jechałam specjalnie na stoisko VIPERY,ponieważ te szminki uwielbiam najbardziej;)  Dałam do przerobienia wisiorek by mi pasował do całości :-)po południu pojechaliśmy na sąle zawieźć napoje i alkohol i ustawić stóły.co później okazało sie zbędne. Rozwine ten wpis jak bede miala dostęp do internetu.

12-09-2013r

w czwartek  rano poszłam do kosmetyczki, zrobiłąm paznokcie u rąk, u nóg i wyregulowałam brwi.. później pobiegłam po biustonosz do sukni na poprawiny i bieliznę. Dokupowalismy ostatnie potrzebne rzeczy. Domawialiśmy kwiaty. Odbieralismy ciasta. Też z wielkimi przebojami.i odbył sie purtel.

13-09-2013 
piątek trzynastego..


 W piatek mielismy ostatnia lekcje tańca.
Następnie byłam zawieźć ciasto do pracy,
Pojechaliśmy na salę, Okazało się ,że to co wcześniej ustalaliśmy okazało się słowami na wiatr .. Nieco zdenerwowani pojechaliśmy odebrać kwiaty i zaczął padać deszcz.;(
O godzinie 18:00 przystąpiliśmy do drugiej spowiedzi przedślubnej..
Następnie  Pojechaliśmy na cmentarz do naszych dziadków zawieżć kwiaty , Mieliśmy zakupione piękne białe znicze, ale niestety nie dało rady ich zapalić;( podjęliśmy pierwszych gości  dogadywaliśmy ustawienie stołów  i winietek przez dłuugi długgi czas .. i o 23 godzinie pędziliśmy na salę....



C>D>N ;*

Walderdbeere..;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi będzie, jeżeli pozostawisz po sobie jakiś ślad w postaci komentarza czy obserwacji. Ja z przyjemnością do Ciebie zajrzę i skomentuje. :)

wszelkie obraźliwe komentarze będą usuwane.!